Dlaczego Twój blog potrzebuje e-mailowego newslettera

Może już dawno temu wpisałeś "założyć newsletter" na swoją listę "kiedyś", ale nadal tego nie zrobiłeś.
A może masz listę newsletterów, ale nie wysyłasz ich od miesięcy?
Może Ci się wydawać, że jest to coś opcjonalnego - coś, co możesz zrobić, gdy skończysz wszystko inne na swojej liście rzeczy do zrobienia.
Myślisz nawet, że email jest martwy (lub przynajmniej staromodny) i że lepiej budować kontakty poprzez media społecznościowe. (Co nie jest niczym nowym, tak przy okazji. Już dziewięć lat temu mówiłem o blogerach mających podobne obawy).
Prawda jest taka, że e-mail jest nadal jednym z najlepszych sposobów (jeśli nie najlepszym) na nawiązanie kontaktu z czytelnikami Twojego bloga. A jeśli go nie używasz, to naprawdę brakuje Ci szczęścia.
Ale zanim zacznę mówić o korzyściach płynących z korzystania z listy mailingowej do łączenia się z czytelnikami, pozbądźmy się jednego błędnego przekonania.
Czy to musi być "Newsletter"?
W świecie blogów można usłyszeć ludzi, którzy mówią o "listach emailowych" i "newsletterach", jakby były to synonimy.
Możesz myśleć o newsletterze jako o cotygodniowym, bogatym w treść emailu, zawierającym artykuł, linki do ostatnich wpisów na Twoim blogu, a może także podsumowanie tego, co dzieje się w Twojej niszy.
Ale to tylko jeden z przykładów, a lista mailingowa może być prowadzona na wiele innych sposobów.
Niektórzy blogerzy wysyłają swój newsletter raz w miesiącu. Inni wysyłają go nieregularnie - co kilka dni w okresie poprzedzającym premierę, ale poza tym tylko raz na miesiąc lub dwa.
Możesz zdecydować się na wysyłanie postów z Twojego bloga mailem, być może jako cotygodniowy digest, tak jak to robimy na ProBloggerze. (O tym, oraz o innych możliwościach wysyłania newslettera, opowiem w następnym wpisie).
Cokolwiek zdecydujesz, oto kilka sugestii:
- Wysyłaj maile z częstotliwością, która odpowiada Tobie i Twoim czytelnikom.
- Jeśli czytelnicy chcą otrzymywać newsletter raz w tygodniu, a Ty możesz sobie z tym poradzić, to proszę bardzo. Jeśli jednak możesz wysyłać tylko jeden raz w miesiącu, to niech to będzie newsletter miesięczny. Nie ma sensu wysyłać tygodniowego newslettera, który jest pełen niedbałych błędów, bo musiałeś się spieszyć, żeby zdążyć na czas.
- Niezależnie od tego, jaki rodzaj listy e-mailowej prowadzisz, upewnij się, że Twoje e-maile nie są zbyt rzadkie.
- Jeśli nie wyślesz żadnego maila przez sześć miesięcy, wielu czytelników (zwłaszcza tych, którzy dopiero co dołączyli) zapomni, kim jesteś. Mogą nawet oznaczyć Twoje e-maile jako spam, co może mieć poważny wpływ na ich dostarczanie.
Dlaczego wysyłanie emaili do czytelników jest tak ważne
Niektórym blogerom - szczególnie tym początkującym - trudno jest zrozumieć, dlaczego wysyłanie emaili do czytelników jest tak ważne. Dla nich większy sens ma pozyskiwanie ruchu poprzez dobre SEO lub budowanie swojej popularności w mediach społecznościowych.
Ale oto sześć kluczowych powodów, dla których email jest nadal ważny.
#1: E-maile dają Ci kontrolę nad Twoim własnym ruchem
Mając dużą listę mailingową, możesz z łatwością zwiększyć ruch na swojej stronie poprzez wysłanie wiadomości e-mail. Jeśli polegasz na Google, konkurujesz z wieloma innymi blogami. A jeśli Google zdecyduje się zmienić swój algorytm wyszukiwania, możesz stracić dużo ruchu bardzo szybko. (Zdarzyło mi się to w 2004 roku, o czym pisałem kilka lat później).
Media społecznościowe nie są dużo lepsze. Prawdopodobnie już wiesz, że tylko ułamek zwolenników Twojej strony na Facebooku będzie rzeczywiście zobaczyć dany post. Aby dotrzeć do wielu ludzi, musisz albo "wzmocnić" swój post (co kosztuje) lub uruchomić płatną reklamę.
Ale z e-maili masz pełną kontrolę. Mimo, że wiadomości mogą trafić do filtrów antyspamowych, większość z nich dotrze do odbiorców. I nawet jeśli tylko 25% Twoich subskrybentów otworzy swoje e-maile (co nie jest strasznym wskaźnikiem otwarcia), to i tak mogą one napędzić dużo ruchu na Twoim blogu.
#2: E-maile są świetnym sposobem na budowanie relacji i angażowanie czytelników
E-maile są osobiste w sposób, który rzadko udaje się osiągnąć postom na blogu. Są one również prywatne. Twoi czytelnicy mogą odpowiedzieć Tobie i tylko Tobie - to dalekie od komentarza, który każdy może zobaczyć.
Więc kiedy piszesz swoje newslettery, spróbuj dodać trochę osobistych informacji, którymi nie podzieliłbyś się na swoim blogu. E-maile są bardziej efemeryczne, więc są świetnym miejscem, aby wrzucić kilka słów o swoim życiu i o tym, co dzieje się wokół Ciebie. (Możesz mówić o tych rzeczach na swoim blogu, ale ten post może zostać znaleziony i przeczytany po latach).
Na przykład, oto jak zacząłem naszą cotygodniową łapankę postów w lipcu:
W ProBlogger HQ panuje dziś istny harmider, ponieważ mniej niż 48 godzin dzieli nas od pierwszego w tym roku wydarzenia ProBlogger w Brisbane!
Jestem podekscytowana, że spotkam się z tymi z Was, którzy przyjadą na dzień nauki i nasz pierwszy w historii mastermind! Dla reszty z Was - oto nasze ostatnie wpisy na blogu i odcinek podcastu.
Oczywiście, zaangażowanie idzie w obie strony i możesz zachęcić czytelników do odpisywania na maile. Możesz znaleźć czytelników, którzy nigdy nie komentowali na Twoim blogu, ale są bardzo szczęśliwi, że mogą się z Tobą skontaktować poprzez email.
#3: Email napędza sprzedaż Twoich produktów i usług
O ile media społecznościowe mogą być świetnym miejscem do rozmów, to zazwyczaj nie są dobrym miejscem do sprzedaży. Może to pomóc ludziom dowiedzieć się o Twoim blogu i nawiązać z Tobą kontakt, ale email jest świetnym miejscem, aby poprosić o sprzedaż. Brad Smith w swoim wpisie na AdEspresso o tym, dlaczego sprzedaż w mediach społecznościowych jest do bani (i co robić zamiast tego) wyjaśnia, jak możesz wykorzystać media społecznościowe, aby skłonić ludzi do zapisania się na Twoją listę mailową.
Koszt listy e-mailowej może być nieco zniechęcający, gdy zaczynasz. (Za kilka tygodni przyjrzymy się tym kosztom), ale siła emaila w napędzaniu sprzedaży powinna sprawić, że będzie to o wiele bardziej opłacalne.
#4: E-maile pozwalają ci skierować czytelników tam, gdzie chcesz, aby poszli
Email jest genialnym sposobem na skierowanie czytelników tam, gdzie chcesz, aby poszli. Na przykład, możesz:
- Linkować do postów na Twoim blogu. Nie tylko tych najnowszych, ale także postów z Twojego archiwum, które czytelnicy mogli przegapić lub o których zapomnieli.
- Link do Twojej grupy na Facebooku, konta na Twitterze, itp. Jeśli założyłeś nową grupę na Facebooku, którą Twoi czytelnicy mogą być zainteresowani, możesz promować ją w swoim newsletterze.
- Link do ankiety lub sondażu. To świetna okazja, by dowiedzieć się więcej o swoich czytelnikach i zapytać ich, jakiego rodzaju treści chcieliby widzieć więcej. Robię to od 2010 roku i jest to nieoceniony sposób, by dowiedzieć się, czego chcą czytelnicy.
#5: Listy adresów e-mail pozwalają Ci dotrzeć do różnych grup czytelników
Kiedy publikujesz post na swoim blogu, trafia on do każdego, kto zapisał się na aktualizacje, poprzez RSS lub email.
Ale dzięki liście emailowej możesz "podzielić" listę na mniejsze grupy.
Na przykład, możesz stworzyć segmenty dla:
- Osoby, które nie są zapisane na inną listę, którą posiadasz. Pomoże Ci to uniknąć wysyłania zbyt wielu wiadomości promocyjnych do tych samych osób (np. osób, które zapisały się zarówno na Twoją listę "newsletterową", jak i "listę oczekujących" na e-kurs).
- Osoby, które zapisały się na Twoją listę w określonym czasie - w ciągu ostatniego miesiąca, ponad rok temu, itd.
- Osoby, które dołączyły z konkretnej strony na Twojej witrynie. Jeśli używasz reklam w mediach społecznościowych lub postów gościnnych, aby zachęcić do zapisania się, możesz kierować swoje wiadomości lub promocje do zainteresowań każdego segmentu.
- Osoby, które ostatnio (lub w ogóle) nie otwierały Twoich maili.
- Osoby, które przeglądały konkretne strony w Twoim serwisie, lub które kupiły konkretny produkt.
#6: Email może prowadzić czytelników w podróż
Możesz zaprojektować serię emaili tak, aby zabrać czytelników w podróż, czy to ucząc ich czegoś nowego, czy pomagając im dojść do lepszego miejsca w ich życiu.
Może to być coś prostego i praktycznego, np. nauczenie ich jak grać podstawowe akordy na gitarze. Może to być też coś bardziej osobistego i dogłębnego, jak np. nauczanie mindfulness i medytacji.
Możesz użyć autoresponderów do wysyłania sekwencji e-maili - powiedzmy, jeden co kilka dni przez dwa tygodnie. (Jeśli nie jesteś pewien, czym jest autoresponder, wyjaśniam, czym jest i jakie są korzyści z używania go w tym odcinku podcastu ProBlogger).
Większość blogerów używa autorespondera na początku swojej relacji z nowym czytelnikiem (tzn. kiedy czytelnik po raz pierwszy się zapisuje). Ale można też tworzyć różne listy, do których czytelnicy mogą się zapisywać osobno.
Może to być świetny sposób na przyzwyczajenie czytelników do otwierania Twoich emaili (nie będą chcieli przegapić żadnego kroku w podróży), a także na linkowanie do Twoich wpisów na blogu, a nawet płatnych produktów i usług, gdzie jest to właściwe. Na przykład, można "upsell" czytelnika na powiązanym ekursu lub produktu na końcu serii.
Podsumowując
Jeśli jeszcze nie założyłeś newslettera, lub nigdy nie widziałeś wartości w jego posiadaniu, mam nadzieję, że ten wpis był pomocny. A jeśli masz już listę newsletterową, ale dawno nic nie wysyłałeś, to mam nadzieję, że teraz rozumiesz, jak wartościowe może być wysyłanie emaili do swoich czytelników.
Wiem, że łatwo jest się skupić na blogu kosztem newslettera. Blog jest bardziej widoczny i publiczny, co może sprawić, że pisanie na nim będzie bardziej motywujące. Ale to właśnie Twój newsletter może być kluczem do zwiększenia zaangażowania, a co za tym idzie - sprzedaży.
W ciągu najbliższych kilku tygodni opowiem o tym, co powinien zawierać Twój newsletter, jak go skonfigurować i jak rozwiązać najczęstsze problemy. Wiem, że na początku proces tworzenia newslettera może być nieco zniechęcający, ale nie martw się - przeprowadzę Cię przez niego.
Warto zobaczyć
Oświetlenie w domu
Finanse szpitali: nie zarządzanie jest problemem...